Smalczyk znam od wielu wielu lat. Gdy byłam dzieckiem smalczyk z cebulką pojawiał się u nas na stole dość często. Do tej pory bardzo go lubię i zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym przygotowuję. Kromka chleba posmarowana takim domowym wiejskim smalczykiem z cebulką a do tego kiszony ogórek, no po prostu przepyszny smak dzieciństa :-)
- 0,5 kg słoniny bez skóry
- 0,5 dag boczku
- 6 cebul
- 3 ząbki czosnku
- 1 duże jabłko
- 50 ml mleka
- pieprz, sól
Słoninę oraz boczek zmielić w maszynce do mięsa (każde osobno). Cebulę oraz czosnek obrać i drobno posiekać. Jabłko obrać i zetrzeć na tarce o dużych oczkach. Na dużą głęboką, rozgrzaną patelnie wrzucić zmieloną słoninę i topić na małym ogniu. Gdy słonina się stopi, dodać zmielony boczek i wszystko razem nadal topić na małym ogniu. Gdy boczek ze słoniną będą już dobrze wytopione dodać posiekaną cebulę z czosnkiem oraz starte jabłko i wszystko razem smażyć aż cebula i skwarki lekko się przyrumienią. Na koniec doprawić do smaku pieprzem oraz solą. Po ściągnięciu z ognia, dodać mleko i wymieszać. Tak przygotowany smalczyk gdy trochę przestygnie przelać do małych pojemniczków, pozostawić do całkowitego wystudzenia i wstawić do lodówki do zastygnięcia.
Och, Małgosiu kusisz. Przypomniałaś mi o smalczyku. Ja też robiłam i wychodził taki pyszny, czasami nawet skwareczki wydawały się słodkie. Ale nie dodawałam mleka. Spróbuję :)
OdpowiedzUsuńMleko dodaje aby smalczyk był bielszy ;-)
UsuńCoraz częściej wracają do łask dawne smaczne potrawy, obecnie smalczyk to rarytas. Tak studiuję ten przepis i ślinka cieknie. Jabłko? mleko? w składzie, trzeba i tak spróbować, bo wygląd bardzo apetyczny to i smak jest wyszukany.
OdpowiedzUsuńOj tak dawne potrawy są najlepsze a to pewnie też ze względu na miłe wspomnienia :-)
Usuń