Primabalerina - recenzja książki

Oprócz podróży i gotowania moją kolejną pasją są książki, które uwielbiam czytać i pochłaniam ich całe mnóstwo. Więc od czasu do czasu pojawią się na blogu również recenzje książek dla tych wszystkich którzy kochają je tak jak i ja :-) 

Uwielbiam wieczorami usiąść sobie w fotelu, otulić kocykiem z kubkiem gorącej kawy lub herbaty i przenieść się w świat bohaterów książki. 

Primabalerina to powieść tajemnicza i poruszająca, której autorką jest Dorota Gąsiorowska, wydawnictwo Między Słowami 

Z okładki spogląda na nas piękna kobieta, która jest główną bohaterką tej powieści. Nina wychowywała się bez rodziców w klasztorze u sióstr gdzie została podrzucona jako kilkudniowe dziecko. Jako dorosła kobieta pracuje w domu spokojnej starości w Krakowie jako księgowa i zajmuje się również pensjonariuszami. Zaprzyjaźnia się z jedną miłą staruszką Irmą, która nie ma rodziny i odwiedza ją jedynie młody mężczyzna Igor. Niestety przyjaźń między Niną a Irmą zostaje przerwana przez śmierć staruszki. Jakże wielkim zaskoczeniem dla Niny było gdy dowiedziała się, iż staruszka pozostawiła jej w spadku kamienicę w malowniczym Lwowie. Po śmierci Irmy Nina zaprzyjaźnia się z Igorem i razem postanawiają wyjechać do Lwowa. Tam poznaje nowe miejsca i nowych ludzi, a także historię Irmy i jej córki, które były baletnicami. Poznaje również Michaiła, z którym połączy ją coś wyjątkowego, a także odnajdzie swoją historię, swoje pochodzenie. 

"Primabalerina" to książka, która fascynuje od pierwszych stron, aż do końca oraz pokazuje, iż każdy nowy dzień daje szansę na zmiany. Opisana w niej historia jest piękna i wzruszająca, a ja powiem Wam, że już dawno nie czytałam tak wciągającej i wspaniałej książki. Polecam :-)