Tłusty czwartek już tuż tuż, więc czas myśleć o faworkach, pączkach i oponkach :-)
Ja osobiście najbardziej z tych wszystkich pyszności uwielbiam faworki, a Wam co najbardziej smakuje???
- 1/2 kg mąki pszennej
- 5 żółtek
- 3/4 szkl śmietany 18%
- 2 łyżki wódki
- szczypta soli
Mąkę wsypać na stolnicę, dodać sól, żółtka, wódkę oraz śmietanę. Wszystko posiekać nożem, a następnie zarobić ciasto. Ciasto wyrabiać dość długo, aby było elastyczne i miękkie, a następnie wybić je wałkiem, aby pojawiły się pęcherzyki powietrza. Gotowe ciasto owinąć folią spożywczą i włożyć do lodówki na 1h. Po tym czasie ciasto cieniutko rozwałkować i wycinać radełkiem prostokąty. Na środku każdy prostokąt naciąć i przewlec przez otwór.
Faworki smażyć w gorącym tłuszczu na złoty kolor, odsączać na papierowym ręczniku, a następnie oprószyć cukrem pudrem.
Bardzo, bardzo lubię faworki, bo są idealne do chrupania. Twoje, Małgosiu są tak pięknie upudrowane, że mam ochotę sięgnąć po chociaż jednego :)
OdpowiedzUsuńDolaczam sie
OdpowiedzUsuńAleż napowietrzyłaś... hehe co kobieta potrafi zrobić wałkiem ;))
OdpowiedzUsuńSkład mam taki sam, ale technika już inna. Ale o mnie jutro. Dziś napawam oczy tym cudnym widokiem u Ciebie. :)
OdpowiedzUsuńFaworki wyglądają cudnie. Śliczne bąbelki i jak tu nie spróbować. Ech...
OdpowiedzUsuńU nas mówiliśmy na nie chruściki :) ale jak zwał tak zwał - smaczne są i nikt temu nie zaprzeczy :) Te Twoje świetnie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńkocham faworki :D
OdpowiedzUsuń